W Zabrzu byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla miejscowego Górnika, ale ilość błędów, jakie popełniliśmy sprawiła, że wyjeżdżamy bez punktów. Jak mówi stara maksyma… niewykorzystane sytuacje się mszczą.
A zaczęliśmy świetnie! Po ośmiu minutach meczu było 1:3. Chrobry świetnie grał w obronie, w bramce pomagał Stachera – było trafienie z kontry i wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Później rozkręcał się Galia i ciężko trafiało się Chrobremu do zabrzańskiej bramki, do tego doszły wspomniane błędy oraz… decyzje sędziów, które dziwiły obie strony widowiska.
Do szatni schodziliśmy z wysoką stratą – siedem bramek w meczu z takim zespołem, jak Górnik to nie lada wyzwanie na drugą połowę. Ale Chrobry podjął to wyzwanie i w kolejnych trzydziestu minutach walczył, odrabiając straty. Zabrakło jednak pewnej ręki i konsekwencji, szczególnie w sytuacjach, kiedy nasza strata do przeciwnika wynosiła trzy trafienia i mogliśmy dojść gospodarzy na dwie bramki.
NMC Górnik Zabrze – KS SPR Chrobry Głogów 29:24 (13:7)
Górnik: Galia, Kornecki, Kazimierz – Daćko 5, Tomczak 6, Gromyko, Sluijters 4, Czuwara 2, Pawelec, Bushkou 7, Tatarintsev 3, Gogola, Kubała 1
Chrobry: Stachera, Kapela – Wawrzyniak, Warmijak 5, Podobas, Sadowski 3, Klinger, Babicz 4, Biegaj 2, Orpik 3, Krzysztofik, Czapla 1, Bekisz 1, Makowiejew 5, Rydz