Piotr Sapian, po 30 latach pracy w Chrobrym Głogów, w nowym sezonie rozgrywkowym 2021/2022 nie będzie pełnił obowiązków trenera rezerw Chrobrego. – Muszę odpocząć – mówi nam. Nie rozstaje się z klubem.
Przypomnijmy, że przez ostatnie kilkanaście lat trenował drugi zespół szczypiornistów występujący w 3.lidze. Wcześniej osiągnął wiele sportowych sukcesów z drużynami młodzieżowymi. – Od zawsze byłem związany z piłką ręczną – dziś wspomina swoją bogatą karierę.
Ostatni mecz – we wtorkowy wieczór (25.05.). Rezerwy KS SPR Chrobrego Głogów rywalizowały na ligowym parkiecie z Śląskiem II Wrocław. Po regulaminowym czasie gry był remis 30:30 (17:15). O wszystkim rozstrzygnęła seria rzutów karnych, ale w nich lepsi o jedną bramkę okazali się rywale. Cel, czyli drugiego miejsca w lidze, nie udało się osiągnąć. Ostatecznie głogowianie sezon zakończyli na 4. pozycji. Ale tuż po ostatniej syrenie zespół przygotował niespodziankę dla trenera Sapiana. To była ramka z pamiątkowymi zdjęciami, ale i statuetką. Wszyscy – zawodnicy Chrobrego i Śląska, także sędziowie, oklaskiwali trenera na stojąco. Ten nieco zaskoczony… przyznawał, że piłka ręczna, to całe jego życie. – Po tych zawodnikach mogłem zawsze spodziewać się wszystkiego. Atmosfera, jaka była w drużynie, to nie wiem czy jakiś inny zespół może się z nami równać – mówił. GALERIA ZDJĘĆ: TUTAJ.
A wszystko zaczęło już na studiach, bo te były wyjątkowe – można powiedzieć, że z ich wyborem trafił w dziesiątkę. Ukończył w Krakowie AWF o kierunku piłki ręcznej. – Na czwartym roku studiów zostałem drugim trenerem AZS-u. Fajne wyróżnienie. Później bawiłem się z młodymi – opowiadał. Nadeszły również sportowe sukcesy. Warto wrócić pamięcią do 2007 roku, kiedy młodzicy pod jego wodzą wywalczyli brązowy medal mistrzostw Polski. Później, bo niemal dokładnie rok później, doprowadził juniorów do finału Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Natomiast w 2009 roku juniorzy młodsi zostali wicemistrzami kraju. W sumie w finałach mistrzostw Polski poprowadził Chrobrego pięć razy. Wielu z jego wychowanków występowało w kadrze województwa, ale i reprezentacji Polski. Wywalczyli miejsce w pierwszym zespole Superligi. Tutaj jako przykład można podać chociażby Michała Kapelę czy Grzegorz Czekałowskiego. – I jeszcze wielu innych – zaznaczał. Twierdzi, że większych ambicji nie miał, skupił się na szkoleniu dzieci i młodzieży, co sprawiało mu wielką przyjemność. – Trzeba odpocząć. Będę w każdym czasie dostępny dla kolegów. Czekam na to, żeby ktoś mnie teraz pokonał – żartował.
Jego podopieczni za wszystko mu dziękują. – Za to wszystko co dla nas zrobił. Wiele razy nie było łatwo – czy to na treningach, czy na meczach – ale zawsze mogliśmy na niego liczyć. Chciał pomóc w sprawach sportowych, jak i tych prywatnych. Dzisiejszy mecz chcieliśmy wygrać dla niego. Niestety się nie udało – nie ukrywał Mikołaj Gabrysz. A Marek Becelewski wymieniał jego zalety. – Spokojny i opanowany. Czasami pomimo dużych braków kadrowych – w tym dziwnym sezonie, bo rozgrywanym w czasie epidemii koronawirusa, podtrzymywał nas na duchu. Kończy się jakaś epoka. Zobaczymy co dalej – dorzucał. Dla nich jest klubową legendą.
Zarząd spółki i kadra trenerska liczą na to, że wróci za rok.
Mateusz Komperda
KS SPR Chrobry S.A.