Święto piłki ręcznej, czyli mecz z Mistrzem Polski, zgromadził w Głogowie pokaźną publikę. Mimo, iż oba zespoły wystąpiły w mocno osłabionych składach – goście wpisali w protokół 11. zawodników, to było na co popatrzeć.
Przed meczem było w Głogowie biało-czerwono. Raz za sprawą pięknego występu Cheerleaders Głogów, dwa ponieważ po prezentacji głogowscy weterani wnieśli dużą biało-czerwoną flagę i wszyscy razem odśpiewali hymn Polski.
Vive, nawet kiedy gra w jedenastu potrafi mocno pokąsać, o czym Chrobry przekonał się już od pierwszych minut spotkania. Goście od pierwszego gwizdka narzucili swój styl gry – szybkie wznowienia, kontry po błędach głogowian w ataku i bardzo szybko zyskali wysokie prowadzenie. Chrobry, chyba lekko stremowany, w pierwszych minutach spotkania trafiał rzadko, ale z każdą minutą zawodnicy z Dolnego Śląska grali pewniej. Brakowało może skuteczności, ale też wypracowanie dogodnej pozycji rzutowej przy sprawnie grającej obronie gości nie było łatwe.
Po kilku minutach drugiej części jak zawsze mocno żywiołowy trener Dujshebaev usiadł na ławce koło swoich zawodników. Nie miał powodów do większego zdenerwowania, ponieważ jego zawodnicy świetnie weszli w mecz po przerwie. Osiem trafień dawało Vive 11. bramkowe prowadzenie i wyglądało, że przewaga będzie się powiększać. Chrobry nie zwiesił głów i wziął się ostro do pracy. Wolffa pokonali – Makowiejew razy dwa, Orpik, a później Klinger i gra nabrała rumieńców. Może zawodnicy Vive odczuwali już zmęczenie, może to Chrobry zwietrzył szansę na korzystny wynik… w każdym razie widowisko nabrało tempa i ciekawych zwrotów akcji. Piłki częściej odbijał Kapela, ale też obrona Chrobrego grała czujniej. Goście mylili się i nie trafiali w bramkę Chrobrego. Minuty płynęły, a mecz nie tracił na jakości. Oczywiście nie mogło być mowy, że jego losy się odwrócą, ale Chrobry choć zakończył spotkanie z 7. bramkową stratą może być ze swej postawy dumny.
KS SPR Chrobry Głogów – PGE Vive Kielce 27:34 (11:17)
Chrobry: Kapela – Wawrzyniak 1, Skawiński 1, Zdobylak, Podobas, Klinger 5, Babicz 1, Przysiek 2, Tylutki, Orpik 5, Jamioł 1, Krzysztofik 4, Bekisz, Makowiejew 7
Vive: Kornecki, Wolff – Vujovic 7, Pehlivan 2, Aguinagalde 2, Janc 2, Jurkiewicz, Surgiel 4, Dujshebaev 2, Karalek 4, Guillo 1
Zobaczcie pomeczowe wypowiedzi trenerów obu drużyn:
ODWIEDŹCIE CENTRUM MECZOWE #CHRVIVE