Derby to zawsze mnóstwo emocji i dużo walki, ale te z pierwszej połowy meczu w Lubinie wystarczyłyby na niejeden cały mecz ligowy. Chrobry zaczął… źle. Straciliśmy piłkę w ataku i bramkę z kontry rzucił Tokaj. Na tę z gry musieliśmy czekać bardzo długo, bo dopiero w 13. minucie trafił Sadowski. Wcześniejsze trzy bramki zdobyliśmy z karnych. Jeszcze więcej trafień z siódmego metra zapisali na swoim koncie gospodarze. Dołożyli do tego kilka kontr i w 24. minucie prowadzili już 6. bramkami! Chrobry nie złożył broni i pomimo początkowych trudności zdobywaniu bramek z gry odrobił straty do 1 bramki.
Druga połowa meczu to już prawdziwy rollercoaster. Chrobry znów grał w kratkę – odrabiał straty do jednego trafienia, po czym tracił jedną, dwie bramki i znów musiał gonić. Przełom nastąpił w 42. minucie, przy stanie 24:21 – dwie bramki Bekisza, dwie Tilte, jedno trafienie Babicza i świetna gra w bramce Stachery dały nam prowadzenie. Może długo się nim nie cieszyliśmy, ale był to impuls do jeszcze bardziej zaciętej walki. I przyznać trzeba, że obie drużyny stworzyły w ostatnich minutach gry świetne i zacięte widowisko. Zagłębie trafieniem Marciniaka w ostatnich sekundach uratowało skórę i doprowadziło do remisu. DO rozstrzygnięcia meczu potrzebne były karne, a te lepiej rzucali i też bronili głogowianie! Dereviankin przy pierwszym rzucie zmusił przeciwnika do błędu, a później w przepięknym stylu obronił rzut wspomnianego Marciniaka. Chrobry wygrał derby!

MKS Zagłębie Lubin – KS SPR Chrobry Głogów 32:32 (15:14) 2:4 w rzutach karnych
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Hajnos 9, Tokaj 7, Marciniak 6, Kupiec 4, Netz 2, Sroczyk 2, Bogacz 1, Czyczykało 1, Adamski, Pawlaczyk, Stankiewicz, S. Gębala, Pieteuszko
Chrobry: Dereviankin, Stachera – Zdobylak 7, Warmijak, Sadowski 1, Klinger, Babicz 5, Przysiek 2, Tylutki, Tilte 7, Orpik 1, Jamioł 3, Krzysztofik 3, Bekisz 3