[vc_row][vc_column width=”1/1″][vc_column_text]KS SPR Chrobry Głogów – KPR RC Legionowo 26:26 (12:15)
Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka, Pawłowski, Płócienniczak 2, Świtała 3, Sadowski 2, Bąk 1, Babicz 8, Gujski 2, Tylutki, Sobut 2, Biegaj 1, Kandora 3, Kubała 2
Piłka ręczna to piękny sport! Chyba zgodzi z się z tym stwierdzeniem każdy, kto był na sobotnim meczu obu zespołów?! Takiej końcówki nie mieliśmy w Głogowie dawno, i choć o kompletnym happy endzie nie możemy mówić, to jeszcze na trzy minuty przed końcem meczu wydawało się, że nie będziemy mieli żadnych powodów do radości.
Chrobry rozpoczął to spotkanie źle. Nie potrafiliśmy skutecznie skończyć akcji w ataku, a z każdym nie udanym zagraniem w nasze poczynania wkradała się większa nerwowość. Dodatkowo w obronie nie graliśmy tak, jak przyzwyczailiśmy kibiców w ostatnich meczach przed przerwą świąteczną. Goście nie prezentowali może wyrafinowaego handballa, ale to oni byli skuteczniejsi i rzucali bramki.
Bramka dla nas padła dopiero w siódmej minucie, a jej autorem był Babicz. KPR miał już 3. trafienia na koncie, a chwilę później rzucił Gawęcki i przewaga gości wzrosła. Chrobry gonił wynik poprawiając skuteczość w grze ofensywnej i na 5-minut przed przerwą było po 12. Te 5-minut należało jednak do graczy z Legionowa, którzy trafili jeszcze trzy razy i do szatni schodzili z taką właśnie przewagą.
Już na początku drugiej odsłony czerwoną kartkę zobaczył Mochocki, Tomek faulował biegnącego do kontrataku Biegaja. Druga połowa nie musiała być taka nerwowa, niestety szwankowała nasza skuteczność. Karne, rzuty z setek… Chrobry poprawił grę w defensywie, choć nie ustrzegliśmy się kilku błedów, kiedy to pozwoliliśmy gościom na zdobywanie bramek z ponad 9-metrów. Dlatego też końcówka tego spotkania to horror najwyższych lotów. W 53-minucie po trafieniu Kubały zrobiło się 23:24. Niestety kolejne dwa trafienia były dziełem gości. Na trzy minuty przed końcem trafił Prątnicki i zrobiło się 23:26. Chrobry szybko rozpoczął grę, ale chwilę później z czasu skorzystał trener Zembrzuski. Podziałało! Chrobry ściągnął bramkarza, a w zielonej koszulce na plecach wszedł Gujski. Graliśmy siódemką w ofensywie. Kilka szybkich podań i z 9-metra, jak z armaty, huknął Sobut! 24:26. Goście nie śpieszyli się z rozegraniem, ale po kilku podaniach ze skrzydła rzucił Ciok. Gracz Legionowa był w drugiej części meczu bardzo skuteczny, ale nie tym razem… Piłka trafiła w słupek. Chrobry szybko przeniósł grę na połowę Legionowa, Gujski zmienił się ze Stacherą i kilka sekund po wejściu na boisku wykorzystał lukę w obronie gości i z czystej pozycji trafił do bramki KPRu. Legionowo mogło rozstrzygnąć spotkanie dosłownie kilka sekund później. Gujski nie zdążył zmienić się ze Stacherą, ale zawodnik gości nie trafił z połowy boiska do pustej bramki Chrobrego. Działy się rzeczy niesamowite… Chrobry znów był przy piłce, Kandorę faulował Kasprzak i powędrował na 2-minutową karę. Chrobry rozegrał piłkę, ta po kilku podaniach trafiła do Świtały, ale na drodze Marka stanął Stojkovic. Do końcowej syreny pozostało kilkadziesiąt sekund. Po chwili czas wziął trener Lis. Goście grali w osłabieniu. Chrobry bronił wysoko i niezwykle dobrze w końcówce meczu. Po rzucie wolnym piłkę dostał Gawęcki, ale jego rzut sparował Stachera. Piłkę złapał Świtała, ale biegnącego Marka przewrócił Kowalik, który za to zagranie otrzymał karę 2-minut. Do końca spotkania pozostało kilkanaście sekund. Chrobry grał w podwójnej przewadze, a wychodzący do rzutu Sobut został zfaulowany. Sędziowie odgwizdali karnego, którego pewnie wykorzystał Babicz. Trzy sekundy później odezwała się końcowa syrena. Z piekła trafiliśmy prawie do nieba!
Piłka ręczna to piękny sport! CHROBRY![/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column width=”1/1″][vc_video link=”https://youtu.be/J33FXq-YJfw”][/vc_column][/vc_row]