Sensacja wisiała w powietrzu!

9 груд. 2015 |

[vc_row][vc_column width=”1/1″][vc_column_text]KS SPR Chrobry Głogów – Vive Tauron Kielce 30:31 (16:16)
Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka, Pawłowski 4, Płócuenniczak 3, Świtała, Sadowski 4, Bąk 3, Babicz 4, Gujski 4, Tylutki 1, Sobut 6, Kandora, Kubała 1

Brawo Chrobry! Może nie wypada się chwalić, ale Chrobry zagrał z Vive bardzo dobre spotkanie. Graliśmy bez kompleksów przed zespołem, który kilka dni wcześniej pokonał Barcelonę. I z pewnością mało kto uwierzyłby przed tym meczem, że będzie się on rozstrzygał w ostatnich sekundach! Graliśmy z Mistrzem Polski jak równy z równym i zabrakło naprawdę niewiele, abyśmy cieszyli się z jednego… a kto wie, może i dwóch punktów.
Kielczanie co prawda nie przyjechali do Głogowa w pełnym składzie, ale i Chrobry boryka się z wieloma kontuzjami. Niewiele grał Świtała, zdrowie szanować musiał Miszka, co prawda zagrał dzisiaj Kandora, ale było to raptem kilka minut.
Chrobry wszedł w mecz doskonale. Głogowianie doskonale wykorzystywali błędy gości w ataku i zdobywali bramki. Tempo było szybkie i po 3-minutach gry prowadziliśmy 4:1. Chrobry trzymał wynik, gościom udało się wyrównać dopiero po 10-minutach gry. Kilkanaście minut później Vive prowadziło dwoma trafieniami, ale nie zrobiło to wrażenia na naszych zawodnikach. Dobra defensywa i skuteczna gra w ataku sprawiły, że do szatni zespoły schodziły z remisem. Jeszcze nikt nie wygrał, i nikt nie przegrał. Wiedzieliśmy tylko, że czeka nas mnóstwo pracy w drugiej części meczu i tak było…


Było jeszcze więcej walki, emocji i była też nadzieja… Ale po kolei. Chrobry toczył wyrównany bój z Vive – żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej, niż dwubramkowej przewagi. Od 43-minuty mecz sędziował jeden arbiter, drugi z sędziów doznał kontuzji łydki i już nie wyszedł na parkiet. A na boisku był w tym czasie remis. Po krótkiej przerwie Vive szybko trafiło dwa razy, ale Chrobry nie pozostał dłużny i równie szybko odrobił straty. Na kolejne dwubramkowe prowadzenie kielczanie wyszli w 55-minucie meczu. Na domiar złego chwilę wcześniej czerwoną kartkę za faul na Lijewskim ujrzał Tylutki. Zrobił się nie fajnie. Kontaktowe trafienie Gujskiego wywołało kolejną falę radości na trybunach, ale szybko odpowiedział Lijewski i goście ponownie byli o dwie bramki lepsi. Mecz mógł się rozstrzygnąć dosłownie chwilę później, ale Stachera obronił karnego wykonywanego przez Bieleckiego i dał nam nadzieję. Trafił Bąk i znów zrobiło się blisko szczęścia! Kielczanie nie potrafili się przebić przez obronę Chrobrego, odzyskaliśmy piłkę, a trener Zembrzuski wziął czas. Do końcowej syreny zostały niespełna dwie sekundy, a my zaczynaliśmy grę z własnej połowy. Czasu było jednak zbyt mało i pozostał niedosyt. Ogromny niedosyt, bo w środę Chrobry zasłużył choćby na jeden punkt.
Hala przy Wita Stwosza wypełniła się dziś po brzegi. Kibice z pewnością na brak emocji narzekać nie mogą. Dziś oba zespoły zafundowały im świetne widowisko. Dziś też Chrobry pokazał, że jest świetną drużyną, która mimo problemów potrafi walczyć z najlepszymi!

11036625_1017019135021283_225925279812045449_n

W przerwie meczu licytowaliśmy koszulkę meczową Vive i piłkę z autografami zawodników Chrobrego. Dzięki ludziom z dobrym sercem uzyskaliśmy odpowiednio 800 i 450 zł! Serdeczne dzięki! Pieniądze wpłacimy na konto małej Amelki.
WALCZ AMELKO! WSZYSCY TRZYMAMY KCIUKI I WIERZYMY, ŻE WYGRASZ!
Jeśli chcecie pomóc – zajrzyjcie na stronę dziewczynki.[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column width=”1/1″][vc_video link=”https://youtu.be/1NNdAi1D93I”][/vc_column][/vc_row]