W Głogowie kibice obejrzeli naprawdę kawał dobrej piłki ręcznej. Chrobry przełamał złą passę i to w meczu z dużo wyżej notowanymi Azotami. Goście ani razu w meczu nie prowadzili i do domu wracają bez punktów.
Chrobry przystępował do tego meczu trochę z nożem na gardle. W poprzednich meczach głogowianie nie błyszczeli i tracili punkty z teoretycznie słabszymi przeciwnikami. Ale od pierwszych minut spotkania z Azotami kibice zobaczyli Chrobrego takiego, jakiego jeszcze w tym sezonie nie oglądali. Skupionego, ze sportową złością i też wreszcie pewnego swych umiejętności. Goście mieli dużo problemów ze sforsowaniem obrony głogowian, a w bramce cuda wyprawiał Stachera. W pierwszych 30. minutach gry bronił znakomicie, także rzuty karne. Chrobry budował przewagę, pewnie wykorzystując okazje do zdobywania bramek, a każda kolejna nakręcała zespół do jeszcze lepszej gry. Pięć bramek więcej nie dawało gospodarzom wygranej, ale też mocno utrudniało Azotom grę w drugiej części spotkania.
Po przerwie trafił Makowiejew i gospodarze zwiększyli przewagę do 6. trafień. Wydawało się, że głogowianie pójdą za ciosem i spokojnie dowiozą zwycięstwo do końca. Tak się jednak nie stało, bo przez kolejne minuty trafiali puławianie. Po trafieniach Rogulskiego, Przybylskiego i Łangowskiego zmniejszyli stratę to trzech trafień i w Głogowie zaczęło się świetne widowisko! Chrobry silniejszy świetną pierwszą częścią meczu nie odpuszczał, choć nie wszystko wychodziło. Z kolei Azoty po dobrym początku drugiej części poczuły, że mogą jeszcze rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Zimniejszą głowę mieli w sobotę gospodarze i to Chrobry po 60 minutach eksplodował radością!
KS SPR Chrobry Głogów – KS Azoty Puławy 27:25 (15:10)
Azoty: Bogdanow, Koshovy – Łangowski 8, Podsiadło 1, Przybylski 2, Szyba 1, Rogulski 6, Moryń, Kowalczyk, Dawydzik 2, Gumiński 1, Seroka 4
Chrobry: Stachera, Kapela – Wawrzyniak, Zdobylak, Podobas 2, Klinger 3, Babicz 3, Przysiek, Tylutki, Marszałek 4, Jamioł 1, Krzysztofik 5, Bekisz 3, Makowiejew 6