Niespodzianki nie sprawiliśmy, ale powalczyliśmy bardzo przyzwoicie z Mistrzem Polski. Wynik może tego nie odzwierciedla, ale trochę krwi kielczanom napsuliśmy. Chrobry grał uważnie w obronie i w wielu przypadkach gopodarze musieli mocno napracować się, aby oddać rzut. W całym meczu zabrakło nam jednak sktecznośći.
Pierwsze kilkanaście minut to bardzo wyrównana gra – bramki padały na zmianę i było ciekawie. Chrobry nie wyglądał na zespół słabszy i ambitnie dotrzymywał kroku Łomży. Błysnął Jamioł, który rzucał ładne bramki z drugiej linii, trafiali Babicz i Orpik. Kielce odskoczyły po 18. minucie – tarfiły 4. razy z rzędu i do gwizdka kończącego pierwszą część meczu wypracowały 6. bramkową przewagę.
Po przerwie Chrobremu zabrakło niestety skuteczności. W całym spotkaniu nie rzuciliśmy 4. rzutów karnych, nie wykorzystaliśmy też kilku sytuacji stuprocentowych. Szkoda, bo może nie pozwoliłoby nam to wygrać, ale z pewnością wynik byłby dla Chrobrego bardziej korzystny.

Łomża Vive Kielce – KS SPR Chrobry Głogów 37:26 (19:13)
Łomża: Kornecki, Wałąch – Vujovic 5, Olejniczak, SIćko 4, Tournat 4, Lijewski 1, Kulesh 5, Moryto 5, Surgiel 2, Fernandez 2, Kaczor 2, DUjshebaev 3, Karalek 4
Chrorby: Dereviankin, Stachera 1, Kapela – Krzywicki 1, Grabowski 2, Zdobylak, Warmijak 1, Babicz 5, Przysiek 2, Tylutki, Marszałęk, Orpik 2, Jamioł 4, Krzysztofik 7, Bekisz 1