Większość bramek straconych z kontry, które Wisła wyprowadzała po naszych błędach w ofensywie. Słaba skuteczność, szczególnie w drugiej części spotkania i dość wysoka przegrana. Poza tym naprawdę nasza świetna gra w defensywnie, sprawiająca gospodarzom sporo problemów. Świetna skuteczność Kapeli w bramce i równie dobra Tylutkiego w ataku, który rzadko ma okazję grać w ataku. W Płocku grał i pokazał się z bardzo dobrej strony.
Widzowie w Orlen Arenie na pierwszą bramkę musieli chwilę poczekać. Dopiero w 4. minucie z kontry trafił Daszek, chwilę później w podobnej sytuacji bramkę zdobył Mihic. Chrobry odpowiedział trafieniem Orpika, wyrównał Tylutki, który przejął piłkę w obronie i bez problemu pokonał Morawskiego. Objęliśmy nawet prowadzenie po rzucie Klingera, ale co z tego, jak później seriami traciliśmy bramki z kontrataków płoczczan. W ataku pozycyjnym Wisła nie miała recepty na naszą defensywę, a jeśli już się udało na stanowisku był Kapela. Nasze błędy w ofensywie mnożyły się i do przerwy gospodarze zbudowali pokaźną przewagę.
Drugie trzydzieści minut to wyrównana walka, może nawet na plus dla Chrobrego, jednak nie poparta zdobyczami bramkowymi. Brak skuteczności sprawił, że wracamy do Głogowa z meczem przegranym 8. bramkami. A naprawdę mogło to wyglądać inaczej.
Orlen Wisła Płock – Chrobry Głogów 29:21 (18:11)
Wisła: Borbely, Morawski, Wichary – Moya 1, Racotea 2, Obradović 1, Tarabochia, Zdrahala, de Toledo, Mlakar 2, Krajewski 1, Mihić 6, Daszek 5, Góralski 3, Piechowski 2, Sulić 6
Chrobry: Kapela, Stachera – Babicz 2, Klinger 4, Rydz 2, Tylutki 4, Warmijak, Bartczak 3, Bekisz, Biegaj 1, Czapla 1, Wawrzyniak 1, Orpik 3, Stelmasik